Od lat branża transportu miejskiego zmaga się z niewystarczającą ilością prowadzących – głównie kierowców autobusów. W Łodzi problem ten rozszerza się dodatkowo o motorniczych. Czy będzie to miało wpływ na kursowanie tramwajów w przyszłości?
"Pracuj z nami: Zostań motorniczym" – to hasło towarzyszy tegorocznej kampanii promocyjnej, dotyczącej rekrutacji nowych prowadzących tramwaje w Łodzi. Kojarzą je nie tylko przyszli motorniczowie, ale także zwykli pasażerowie. Bowiem ulotki informacyjne znaleźć można w Biurze Obsługi Klienta, plansze emitowane są na ekranach biletomatów a billboardy wiszą na kilku przystankach. Do tego niektóre wagony NF6D mają wspomniane hasło naklejone na pudle.
MPK Łódź ubywa kilkudziesięciu motorniczych rocznie Rocznie, co potwierdzają władze MPK Łódź, z pracą żegna się około 40 motorniczych w wieku 60 plus. Odchodzą przeważnie na emeryturę. To dane za lata 2022 – 2024. Do tego dochodzą osoby, które same rezygnują z pracy lub miejski przewoźnik kończy z nimi współpracę. To od 34 do 54 kolejnych wakatów.
Dochodzi więc do sytuacji, w której potrzeba więcej motorniczych do prowadzenia tramwajów niż łódzki przewoźnik jest w stanie wyszkolić. – Przy liczbie mniej więcej czterech kursów rocznie po 25 osób, to jesteśmy w stanie powoli się odbudowywać, jeżeli chodzi o prowadzących [autobusy]. Gorsza sytuacja jest z motorniczymi, bo nie mamy pełnego obłożenia na kursy, nie ma chętnych – tłumaczy "Transportowi Publicznemu" prezes MPK Łódź Zbigniew Papierski.
Fot. Daniel Siwak | Między innymi na miejskich przystankach zawisły billboardy zachęcające do pracy jako motorniczy
I dodaje: – Są kursy, gdzie nie mamy nawet połowy kursantów, których moglibyśmy obsłużyć. A jeszcze z tego dwie, trzy osoby albo nie kończą kursu, albo po trzech miesiącach rezygnują.
Szef łódzkiego MPK tłumaczy, że spółka cały czas zastanawia się w jaki sposób może przyciągnąć nowych kandydatów. Jednocześnie zaznacza, że – pomimo przekazywania takich informacji na kursach – przyszli motorniczowie nie zawsze zdają sobie sprawy, z czym w praktyce wiąże się ta praca. – Od początku są zatrudnieni u nas, mogą poznać tę pracę. Refleksja, czy chce się być tym motorniczym niestety kończy się w momencie jakichkolwiek problemów, jakie gdzieś tam powstają – słyszymy.
Jak przyznaje przewoźnik, aktualna liczba wakatów dla motorniczych wynosi od 50 do 100 etatów. Żeby uzupełnić braki, MPK Łódź posiłkuje się tymczasowo poleceniami nadgodzin, ale nie może korzystać z nich na masową skalę. Chodzi o to, że prowadzący tramwaj także musi mieć zagwarantowany odpowiednio długi dobowy odpoczynek. O tego zależy bezpieczeństwo pasażerów.
Wyjściem z sytuacji nie jest także organizacja kursów na uprawnienia do prowadzania tramwajów dla obecnych kierowców. Miejski przewoźnik tłumaczy to bardzo niskim zainteresowaniem. Tutaj MPK podkreśla, że osoby, które chcą być kierowcami nie myślą, żeby prowadzić tramwaje.
Lepsza oferta przewozowa pod znakiem zapytania?– W przyszłości będzie to dla nas dużym problem, żebyśmy mogli wrócić do tej liczby pociągokilometrów, które robiliśmy w latach 2015 – 2017 – mówi wprost prezes MPK Łódź, Zbigniew Papierski. I tutaj warto przypomnieć, że w osiem lat temu wprowadzona reforma "Łódź Łączy" zakładała częstotliwości oparte o takt 6, 12, 24–minutowy. Dziś tramwaje i autobusy kursują przeważnie co 15 czy 20 minut. Wyjątkami są linie 8, 10A, 10B czy 96, gdzie nadal udało się zachować częstotliwość większą niż te wymienione.
Fot. Daniel Siwak | Liczba chętnych, żeby usiąść w kabinie motorniczego na stałe, ostatnio nie wzrasta
Nie od dziś wiadomo, że miasto ma w 2026 roku plan wznowienia kursowania linii 13. Ta została zawieszona w związku z budową podziemnego przystanku Łódź Śródmieście oraz planowaną przebudową al. Śmigłego-Rydza i Niższej, która od kilku miesięcy właśnie jest realizowana. Nadal nie znamy tymczasowej trasy, bo ta zależy m.in. od początku prac przy wiadukcie na ul. Kopcińskiego.
A to przecież nie wszystko, bo w perspektywie trzech lat linia 3 ma wrócić na krańcówkę przy ul. Warszawskiej, linia 7 pojedzie znów na Koziny a tramwaje zaczą jeździć po nowym torowisku na Broniewskiego i Rodziny Grohmanów. W dalszej perspektywie linia 9 ma dojechać znów do Zdrowia, natomiast do zgierskich Proboszczewic wróci linia 46. Każda z nich wymaga takiej liczby brygad, którą dzisiaj trudno wystawić.